Odpowiedzialność prawna szkoły

Młodzież szkolna narażona jest na coraz więcej zagrożeń. Obok alkoholu i narkotyków pojawiły się nowe problemy. Wśród nich: grooming czyli uwodzenie przez internet, wczesna inicjacja seksualna, sponsoring i cyberprzemoc.



O odpowiedzialności prawnej nauczycieli debatowali w Katowicach przedstawiciele kuratorium oświaty, dyrektorzy szkół i sami zainteresowani.

Źródło: Polskie Radio Katowice

Cyberprzemoc czyli niebezpieczna przemoc w sieci


Nawet przedszkolaki są dziś dobrze obeznane z komputerem. Już wtedy jest najlepszy moment żeby im mówić, że w sieci funkcjonują nie tylko dzieci, ale też dorośli. Ale komputer nie może stać w pokoju dziecka, tylko tam, gdzie rodzic ma do niego stały dostęp.

Temu jak unikać zagrożeń w sieci poświęcona była wielka świętokrzyska kampania społeczna "Szybuj bezpiecznie w internetowej chmurze".

Specjaliści z branży komputerowej i policjanci uczyli młodzież, jak nie stać się ofiarą cybeprzestępców.

Więcej - Gazeta Wyborcza Kielce

Bezpieczny internet w bibliotece

Foto: fot. glowimages


Surfowanie w sieci bez pedofilii, pornografii i przemocy oferują publiczne biblioteki - mówią organizatorki akcji "Biblioteka miejscem bezpiecznego internetu".

Pedofile już nie okupują placów zabaw, przenieśli się do internetu. Lista zagrożeń czyhających na najmłodszych w sieci jest dużo dłuższa: cyberprzemoc, treści ksenofobiczne, wyłudzanie danych. Dlatego powstał program "Biblioteka miejscem bezpiecznego internetu".

W akcji biorą udział 3333 placówki – publiczne biblioteki, często w małych miejscowościach. Chodzi nie tylko o bezpieczeństwo korzystania z internetu, lecz także o to, by najmłodsi mogli skorzystać z pomocy i inspiracji przy używaniu zarówno sieci, jak i księgozbioru. Dla najmłodszych fundacja "Dzieci Niczyje" i firma Microsoft przygotowały program "321 Internet". – To półgodzinny kurs dla dzieci z klas 4-6 dotyczący bezpieczeństwa. Dla gimnazjalistów i uczniów szkół średnich mamy program "W sieci".



Jak dodaje Katarzyna Zygmunt-Hernandez, program jest skierowany do młodych ludzi, którzy pod kątem technicznym radzą sobie dobrze w wirtualnym świecie, ale nie zawsze muszą być na niego psychologicznie przygotowani. Z badań wynika, że w ostatnich latach rośnie świadomość dzieci na temat niebezpieczeństw czyhających w internecie, gorzej jest z rodzicami, którzy wciąż nie zdaja sobie z nich sprawy.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz - Jedynka Polskie Radio

Policjanci o cyberprzemocy


Ochrona wizerunku i cyberprzemoc. Właśnie takie były tematy spotkań lęborskich policjantów z młodzieżą klas I-III Społecznego Gimnazjum Językowego w Lęborku.

Policjanci zapoznali młodzież z zasadami odpowiedzialności za czyny karalne, wytłumaczyli aspekty ochrony wizerunku i dóbr osobistych człowieka oraz zapoznali z zagrożeniami związanymi z cyberprzemocą.

Źródło: Głos Pomorza

Cyberprzemoc kwitnie, ale można się ratować - Gazeta Wyborcza Toruń


Toruńscy gimnazjaliści nagrali smartfonem znęcanie się nad kolegą i wrzucili film do sieci. W innej szkole zdjęcie twarzy uczennicy doklejono do fotografii nagiej kobiety. To klasyczne przypadki cyberprzemocy.

Maciej Czarnecki: Od kwietnia br. w naszym mieście działa punkt konsultacyjny, do którego mogą zgłaszać się ofiary internetowego znęcania.

Grzegorz Chudzik*: Do tej pory konsultowaliśmy 10 spraw. Nie znaczy to bynajmniej, że taka jest skala zjawiska. Podejrzewam, że wiele osób nie zgłasza się ze strachu lub po prostu nie ma świadomości, czym jest cyberprzemoc. Z badań Fundacji Dzieci Niczyje i Gemius SA wynika, że tak naprawdę co drugi młody człowiek zetknął się z jakimiś przejawami agresji w internecie.

Na czym taka agresja polega? Czego dotyczyły toruńskie sprawy?

- W dwóch przypadkach okazało się, że przyszły do nas osoby chore psychiczne, które miały urojenia prześladowcze. W innych chodziło głównie o przekształcenie zdjęcia i wrzucenie do sieci, a potem komentowanie. Np. zdjęcie twarzy pewnej gimnazjalistki doklejono do fotografii nagiej kobiety, i to tak umiejętnie, że można było domniemywać, że to ona się rozebrała. Historia wywołała wielkie spustoszenie w psychice tej dziewczyny.

W jakich szkołach problem jest największy?

- Zdecydowanie w gimnazjach. Chyba wszystkie ofiary cyberprzemocy, jakie się do nas zgłosiły, to właśnie gimnazjaliści.

- Zapewne. Trzy sprawy dotyczyły dziewczyn, pozostałe chłopców. W ich przypadku przemoc w sieci poprzedza często ta tradycyjna, fizyczna. Np. w jednej ze szkół uczniowie nagrali smartfonem znęcanie się nad trochę mniejszym kolegą i niemal błyskawicznie wrzucili je na YouTube. Toruń słynie z filmu z nauczycielem angielskiego, któremu uczniowie wsadzili na głowę kosz na śmieci. To też była przemoc fizyczna, ale sieć ją zwielokrotniła.

W jaki sposób pomagacie prześladowanym?

- Każdy dostaje pomoc psychologa. Zapewniamy też pomoc prawną: piszemy wnioski do operatorów serwerów i zgłaszamy sprawy policji. We wszystkich przypadkach trwają postępowania w prokuraturze, choć z drugiej strony, wydaje mi się, że w wielu przypadkach wystarczyłoby zapukanie policji do drzwi takiego młodego chłopaka albo wezwanie go na komisariat. Świadomość tego, czym jest cyberprzemoc, jest wciąż bardzo niska. Najlepszy dowód, że wszystkie sprawy zgłosili nam rodzice, zwykle ci lepiej wykształceni. Nie mieliśmy żadnych sygnałów od szkoły, nauczyciela. Dlatego w przyszłym roku ruszamy do szkół z warsztatami. Będą skierowane zarówno do nauczycieli, jak i uczniów.

* Grzegorz Chudzik - założyciel toruńskiego punktu konsultacyjnego dla ofiar cyberprzemocy, prezes Stowarzyszenia na rzecz Aktywności Społeczno-Artystycznej. Absolwent pedagogiki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, w latach 2004-2009 pracował w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Toruniu.

Autor: Maciej Czarnecki - Gazeta Wyborcza Toruń

Więcej ... http://torun.gazeta.pl/torun/1,48723,10671251,Cyberprzemoc_kwitnie__ale_mozna_sie_ratowac.html

Blokowanie internetu sposobem walki z uzależnieniami?

Foto: AFP


Korea Południowa kontynuuje swoją politykę kontrolowania internetu. Po wprowadzeniu kilka lat temu obowiązku podawania przez użytkowników swoich danych, przyszedł czas na zakaz korzystania z internetu po północy przez osoby nieletnie.

Shutdown Law, przygotowane przez koreańskie Ministerstwo Kultury, Sportu i Turystyki we współpracy z Ministerstwem Równouprawnienia oraz Rodziny obowiązuje już od kilku dni. Przepisy weszły w życie 20 listopada, celując głównie w młodzież uzależnioną od gier komputerowych. Zakaz jest jednym ze sposobów walki z postępującym uzależnieniem od internetu wśród koreańskiego społeczeństwa. Według badań około 8-10 proc. osób w wieku 8-40 lat jest uzależnionych od internetu i gier komputerowych.

Rynek gier nastawionych na współzawodnictwo w Korei jest jednym z największych na świecie. Korea znana jest z uwielbienia dla serii takich jak StarCraft, WarCraft, gier MMO czy Tekkena, co powoduje u wielu młodych ludzi kłopoty z normowaniem czasu w sieci. Prawo zostało skrytykowane przez wiele organizacji oraz samych graczy. Do protestu przyłączyli się również producenci gier MMO, cieszących się ogromną popularnością w Korei.

Przepis dotyczy nie tylko pecetów, ale również konsol do gier wideo. Zarówno Sony jak i Microsoft muszą wprowadzić odpowiednie zabezpieczenia do swoich systemów, a także opracować odpowiednie kary dla osób je łamiących. W przypadku Xboxa 360 będzie to aż dwu miesięczny ban na usługę LIVE.

Jak ukarać nastolatka? Zabrać komórkę

Czy zabranie nastolatkowi telefonu jest równie łatwe, co odebranie dziecku lizaka? Badania przeprowadzone przez T-Mobile potwierdziły, że jest ono największą karą, jaka może spotkać niepokorne dziecko.

Foto: AFP


Z wyników badania przeprowadzonego na 4000 rodziców i ich dzieci w wieku 11-18 można wyciągnąć bardzo interesujące wnioski. W Anglii aż 90 procent nastolatków posiada (czy może raczej dostało od rodziców) telefon, z czego aż trzy czwarte z nich uważa go za swój największy skarb. Tylko jedna szósta ankietowanych nastolatków posiadających komórki powiedziała, że zabranie telefonu byłoby dla nich największą karą.

Odsetek niezadowolonych poszybuje za to w górę wśród posiadaczy bardziej zaawansowanych słuchawek, to jest smartfonów. Aż czterech z pięciu boi się odebrania swojego gadżetu, a rodzice 15 procent z nich przynajmniej raz w miesiącu bieżącego roku przeszli od słów do czynów i skonfiskowali telefon. Najczęstszym powodem zabrania dziecku zabawki było nabijanie zbyt wysokich rachunków. Pociechy równie łatwo można przestraszyć odebraniem odtwarza mp3 lub konsoli do gier.